Forum forum sztuk i sportów walki Strona Główna forum sztuk i sportów walki
Forum wojowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Seminarium z Mistrzem

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum sztuk i sportów walki Strona Główna -> Karate
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bushi




Dołączył: 06 Lis 2006
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 9:39, 06 Lis 2006    Temat postu: Seminarium z Mistrzem

Chciałem się z Wami podzielić moimi wrażeniami z Seminarium Karate. Dla mnie jest najważniejszym spotkaniem w każdym roku. Chodzi mianowicie o Międzynarodowe Seminarium Karate Tradycyjnego, na którym zaszczyca nas co roku, swoją obecnością jedna z największych aktualnie postaci w światowym ruchu Karate, uczeń Gichina Funakoshi’ego, Sensei Hidetaka Nishiyama. Seminaria są raz w roku. Są formalnie dość podobne, ale za każdym razem prezentowany jest inny aspekt karate.
W tym roku Seminarium odbywało się w Krakowie, w maju, a np.w zeszłym - w Warszawie.
Zaraz po wejściu do przedsionka hali każdy zapisał się i dostał nalepkę do przyklejenia na obi (pas). Koszt seminarium – 100 zł – może nie niski, ale, moim zdaniem, warto.
Przebrałem się w szatni w gi (strój do ćwiczeń), założyłem Obi (pas) i wyszedłem na parkiet pięknej, dużej sali. Cieszyłem się, że tu jestem. Wkrótce sala zapełniła się adeptami Karate, ubranymi w białe karate gi. Dominowały mistrzowskie "czarne" i sempai (starszy uczeń) "brązowe" obi. Ale uczestniczyć mogli wszyscy, niezależnie od zaawansowania.
Seminarium rozpoczęło się od rozgrzewki. Ustawiono nas w cztery rzędy. Wkrótce rozgrzewka się zakończyła i z boku, na salę wszedł Sensei Hidetaka Nishiyama w towarzystwie Prezesa PZKT, Włodzimierza Kwiecińskiego i seniora karate, zasłużonego dla krzewienia w Polsce, Sensei Ilia Jorga.
Sensei Hidetaka Nishiyama, powoli, małymi kroczkami, poszedł na środek sali, pod obraz przedstawiający wielkiego Nauczyciela i Mistrza, Sensei Funakoshi’ego, pomiędzy flagami:polską i japońską. Pochylił głowę. Przez okno wpadały promienie słońca... Usłyszeliśmy „seiza” (siadajcie) a potem „mokuso” (skupienie)... Na kilka minut zapadła całkowita cisza...
Po zazen Sensei Nishiyama poprosił nas, abyśmy się przybliżyli. Otoczyliśmy Sensei Nishiyamę, Sensei Jorgę i Sensei Kwiecińskiego półkolem, którego wnętrze siedziało, a zewnętrze stało. I zaczęła się fascynująca wyprawa do źródeł Karate.
Nishiyama to człowiek ciepły, otwarty i sympatyczny, ale również twardy i pełen godności, „ducha” Karate. Jest niewysoki, w młodości trenował także kendo, ma postawę pełną godności i łagodności oraz... stalowe spojrzenie.
Całe seminarium poświęcone było kluczowym zagadnieniom dla karate tradycyjnego. Sensei Nishiyama nie tylko perfekcyjnie demonstrował techniki, sposoby jej wykonania, czy to przy pomocy Sensei W.Kwiecińskiego, czy to przy pomocy poproszonego z półkola karateki (w pierwszym dniu był nim m.in. jeden z gości, niemców, w drugim – nasz polski zwycięzca Pucharu Świata, K.Neugebauer), ale również wyjaśniał po angielsku (a Sensei Kwieciński natychmiast obrazowo tłumaczył po polsku) źródła ruchu ciała niezbędne do wykonywania jakiejś konkretnej akcji i omawiał ideę, która ukryta jest za daną techniką. Przedstawiał znaczenie pełnej koncentracji, energii umysłowej i duchowej ki. Omawiał ideę "ciosu kończącego". Wszystkie techniki w trakcie seminarium były prezentowane na poważnie, ale Sensei Nishiyama demonstrował nieraz coś w sposób zabawny, przez co Seminarium nie było ciężkim treningiem, a raczej pouczającym doświadczeniem.
Nie będę opisywał wszystkiego, co mówił Mistrz – byłoby to za długie. Jego uwagi były pouczające a zarazem fascynujące. Rozpoczął od omawiania pozycji, postaw, tłumaczył, jak powinno się je trzymać, co jest przy tym ważne. Mówił o środku ciała, punkcie ciężkości, oddychaniu brzuchem, o kime, znaczeniu oddechu, błędach postaw itp. Co chwila kazał nam coś przećwiczyć, indywidualnie bądź w parach, i zaraz potem wracaliśmy do półokręgu, dalej słuchając. Czas mijał niezwykle szybko. Dalsze części Seminarium dotyczyły m.in. kihon – podstawowych bloków, ciosów, podcięć, kamae itp. Sensei Nishiyama omawiał błędy i zwracał uwagę na przestrzenie wykonywania technik, ich znikomą obszerność w walce w porównaniu do treningu itp. Wspominał na przykład, że Mistrz Funakoshi (jego nauczyciel) czuł się lepiej używając wąskiego zenkutsu dachi (nazwa postawy w karate), jednak, aby zrobić to należy stopę wykręcić do wewnątrz, po to by utrzymać równowagę i stabilność. Podkreślał znaczenie drobnych ruchów, które powinny tworzyć taką samą siłę, jaka potrzebna jest do wykonania jakiegoś obszernego ruchu - w walce nie ma czasu i miejsca na obszerne ruchy. Zademonstrował to z użyciem pięści w bardzo niewielkiej odległości - szybki skurcz mięśni połączony ze skierowaniem naporu na podłoże. Podkreślał znaczenie przygotowania psychicznego ("zanshin").
Następnego dnia Sensei mówił o kumite, pokazywał istotne elementy dla techniki i strategii walki, a my co chwila wykonywaliśmy kolejne ćwiczenia i techniki, które Nishiyama uprzednio nam przybliżył. Następnie przeszliśmy do omawiania kata (form). Sensei Nishiyama wskazywał po kolei elementy, jakie są istotne w treningach kata, po kolei „dokładając” nam do ćwiczenia w naszym kata kolejny, ważny element. To było bardzo pouczające i ciekawe, a dla mnie cenne doświadczenie.
Seminarium dobiegło końca. Mistrz Hidetaka Nishiyama powiedział, że starał się przekazać nam najwięcej, jak mógł ze swojej wiedzy i teraz jest nasza kolej, aby ją wykorzystać. Po krótkiej przerwie mogliśmy zrobić z nim sobie zdjęcia. Każdy klub chciał mieć takie zdjęcie...

Jako lekcja, seminarium z Sensei Nishiyama było niezastąpione. Przekazał nam wiele informacji, których nie znajdziemy w żadnej z książek, na temat zasad karate tradycyjnego i tego, jak należy poprawnie je trenować, pokazując przy tym, jak w sumie proste są zasady karate tradycyjnego, które jest zarazem sztuką, wymagającą ciężkiego treningu i ciągłe powtarzanie przez bardzo długi okres czasu. Niektórzy instruktorzy, posiadacze stopni dan po Seminarium stwierdzili, że my nawet nie ocieramy się o „powierzchnię” wiedzy, którą posiada Hidetaka Nishiyama.
Po Seminarium miałem uczucie, że uczestniczyłem w czymś bardzo ważnym, jako jeden ze zgromadzonych ponad 300 karateków z kilkunastu krajów...

Słów parę o Sensei Hidetaka Nishiyama. Urodził się w 1928 roku w Tokio. Zgodnie z tradycją w piątym dniu, piątego miesiąca piątego roku życia rozpoczął trenować Kendo, w którym w 16. roku życia osiągnął 3 Dan. W 1943 roku zaczął trenować karate w Dojo Shotokan, u Sensei Funakoshiego. Wkrótce został kapitanem drużyny Karate Uniwersytetu Takushoku. W 1951 roku ukończył studia na kierunku ekonomicznym.
Nishiyama zasiadał we władzach Nihon Karate Kyokai (Japoński Związek Karate), a w 1955 roku założył Japan Karate Association (Japońskie Stowarzyszenie Karate) i stanął na jego czele. Szkolił instruktorów i mistrzów, dokonywał standaryzacji kata, przeprowadzał pokazy w placówkach Amerykańskich Sił Powietrznych w USA. W 1961 roku przeprowadził się do USA. Założył All American Karate Federation (Ogólnoamerykańska Federacja Karate) i zorganizował I Mistrzostwa Karate w USA. W 1965 roku przeprowadził I Mistrzostwa Karate USA - Japonia. Założył World Union of Karate Organization (Międzynarodowa Organizacja Karate - WUKO), w której na początku lat 70.-tych nastąpił podział – Hidetaka Nishiyama stanął na czele International American Karate Federation (IAKF), a w 1975 roku zorganizował I Mistrzostwa Świata Karate.
Sensei Nishiyama jest zwolennikiem połączenia wszystkich odłamów Karate i wprowadzenia karate do grona dyscyplin olimpijskich. Posiada 9 Dan i uważany jest za jednego z największych instruktorów, mistrzów i pionierów japońskiego karate.
Cieszę się, że dane mi jest spotykać się z nim co roku na seminariach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bushi




Dołączył: 06 Lis 2006
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 8:42, 15 Maj 2007    Temat postu:

Cóż, minął kolejny rok, jak obłoki przepływały kolejne wydarzenia, wyjazdy, treningi, turnieje, radości i smutki... życie. Dla mnie punktami "milowymi" każdego roku są Seminaria z najważniejszą osobą w "moim" karate - Sensei Hidetaka Nishiyama.
W tym roku Seminarium odbyło się w sobotę i niedzielę (12-13.05) w Warszawie, w hali na ul. Redutowej. Był również Ilia Jorga.
Cóż, dla mnie Seminaria z Nishiyamą mają nieocenioną wartość, pod każdym względem. Są jakby "ładowaniem akumulatorów", jak mówi mój kolega z klubu. Sensei miał 2 miesiące temu operację i była to jego pierwsza podróż zagraniczna po operacji.
Na sali przeważały czarne i brązowe pasy - pasków "kolorowych" było mniej. Było około 200 karateków z kilku krajów, w tym przyjechał z Litwy znajomy młody nauczyciel, którego bardzo lubię i który sam, jak i jego ucznowie, reprezentują wysoki poziom tak techniczny, jak i moralny. Pamiętam walkę z jednym z litwinów, rok temu na turnieju, którą przegrałem... ale o tym może kiedy indziej.
Seminarium zaczęło się w sobotę o 10.00 i trwało, z półgodzinną przerwą do 14.30. Wszystko było tak, jak na dotychczasowych seminariach – Sensei mówił po angielsku, Prezes PZKT, W.Kwieciński tłumaczył obrazowo na polski. Nishiyama mówił o podstawach – pozycjach, środku ciężkości, postawie itp. „Przerabianym” kata było Hangetsu, które, nawiasem mówiąc, lubię i właśnie ostatnio ćwiczyłem. Zauważyłem, że część „brązowych” bezradnie rozglądała się wokoło – chyba nie znali Hangetsu.
Uderzyło mnie w wypowiedziach Nishiyamy znaczenie centrum, tanden, żeby każdą technikę robić „z brzucha”. Znaczenie „wrośnięcia w ziemię”, siły nogi zakrocznej i zasady „odbijania siły” od podłoża. Niby to wszystko wiedziałem, ale jakoś teraz do mnie to głeboko dotarło i zauważyłem „światełko w tunelu”, żeby techniki robić jeszcze lepiej, silnie, z kime.
Następnego dnia Hidetaka Nishiyama kontynuował tematy z dnia poprzedniego, wyjaśniał pewne rzeczy na przykładze kata Unsu. Objaśniał znaczenie i rodzaje oddechów, kiai itp.
Z Seminarium wróciłem pod wrażeniem zarówno osobowości tego staruszka, który jest pełnym godności i wiedzy prawdziwym Mistrzem Budo, jak i jego słów, przekazu.
Cieszę się, że co roku mogę czerpać wiedzę z samego Żródła.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum sztuk i sportów walki Strona Główna -> Karate Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin