Forum forum sztuk i sportów walki Strona Główna forum sztuk i sportów walki
Forum wojowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Czym jest miłość?
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum sztuk i sportów walki Strona Główna -> Inne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
shogun




Dołączył: 08 Lis 2006
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: RZESZÓW-BIESZCZADY

PostWysłany: Pon 18:25, 18 Gru 2006    Temat postu: Czym jest miłość?

Myślę więc jestem.....Ale czy na pewno? Coraz częściej
zastanawiam się czy miłość istnieje? I czy jest ona prawdziwa
i bezinteresowna. Miłość do drugiego człowieka-partnerkę.
Jeżeli istnieje to dlaczego nie umiem kochać taką właśnie
miłością? Miłość ma różne oblicza.......Pamiętam w wieku
nastu lat moją pierwszą, wspaniałą, spontaniczną i taką
bezwarunkową miłość.Pierwsze pocałunki, trzymanie się
za ręce, spojrzenia nieśmiałe.....Odeszła jak wiosenny
wiatr, po cichu z dnia na dzień. A przecież przyszła jak
tornado.....Szybko, wspaniale,pełna uniesień,planów,
pełna emocji.....Zniszczyła ją przyszłość. Czas zrobił swoje.
Pozostała w sercu nuta nostalgii, miła nuta.Dlaczego teraz
będąc osobą dorosłą z pełną świadomością nie umiem pokochać
tak czysto i bezinteresownie drugiego człowieka? Bo straciłem
raz zaufanie do kogoś kto mnie zranił? Dlaczego nie umiem
wybaczyć w takim razie. Jeden błąd przekreślił uczucie które
było i jest nadal w pewien sposób silne? Przecież, gdyby utrata
zaufania była przyczyną końca każdej miłości to czym jest
uczucie rodziców do dzieci? Oni kochają bezinteresownie,
zawsze potrafią wybaczyć, pomóc, przytulić.Popełniając błąd
w życiu nie tracimy ich miłości. Kochąją nas, a my ich mimo
wad, błędów i porażek. Mimo niespełnionych , pokładanych
w nas nadziei.Dlaczego myśląc o moich dzieciach, które chcę
mieć wiem że też będę je kochać miłością taką czystą, bezinteresowną.
Kochając ich nie będę stawiać warunków.......Nie będę analizować,
rozmyślać,wytyczać granic które musi przestrzegać żeby być kochanym,
żeby nie stracić mojego uczucia. Więc teraz dlaczego nie umiem zaufać?
A może nie umiem kochać? Może szukam czegoś co nie istnieje
naprawdę? Może nie warto gonić za marzeniem......Marzeniem
które tak naprawdę nie istnieje. Idealna partnerka, związek to tylko
fantazja. Może warto dać szansę sobie i innym? Warto zaufać swojemu
sercu, rozum odstawiając na boczny tor? Nie warto patrzeć na innych
na ich związki /które nie są idealne ale są/, na statystyki zdrad,
rozwodów, przemocy fizycznej i psychicznej oraz na rzekomo
nieszczęśliwych w związkach ludzi.Wtedy nigdy nie zbudujemy szczęścia.
Przecież jeżeli z pełną świadomością wiem że umiem i chcę wybaczać
swoim dzieciom wszystko/tak jak mi wybaczano/ to dlaczego nie
chcę wybaczyć partnerowi? Bo to inna relacja? Bo duma? Honor?
Jednak kiedyś trzeba się zatrzymać chociaż na chwilę.Czas pomyśleć
czas refleksji nad sobą i życiem.Czas kończyć z samotnością w tłumie.
Czas dać szansę sobie i ludziom którym na mnie zależy.Nie odrzucać
ręki podanej kiedy woła się o pomoc. Czas zacząć żyć i kochać.
Nie za coś, nie kogoś spełniającego wszystkie kryteria,ale czas
zacząć kochać wokół siebie wszystkich ludzi i próbować ich
zrozumieć. Wtedy może tak wymarzona miłość przyjdzie sama
i pogłaszcze mnie po włosach i będę czuć się bezpiecznie,i znów
zaufam i znów dam siebie........


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bushi




Dołączył: 06 Lis 2006
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 14:31, 19 Gru 2006    Temat postu:

Miłość…
To tylko działanie odpowiednich hormonów. Chemia.
To fenyloetyloamina. Ona wywołuje przyspieszone bicie serca, brak tchu, łzy, dziwne stany emocjonalne, oszołomienie, gotowość do poświęceń… Miłość przypomina stres, ponieważ wywołuje podobne reakcje chemiczne. Dopamina i norephetamina, substancje chemiczne pokrewne amfetaminie. Na fenyloetyloaminę można się uodpornić. Po 2-4 latach organizm nie jest w stanie wyprodukować jej więcej. Ale to nie oznacza, że miłość kończy się bezpowrotnie - organizm wytwarza potem morfinopodobną substancję, pod wpływem stałej obecności partnera. Jest to endorfina. Pod jej wpływem w obecności partnera czujemy się szczęśliwi i bezpieczni.

Zamykam oczy. Czuję na twarzy powiew górskiego wiatru. Dookoła ośnieżone szczyty gór… w dole szmaragdowe jezioro i nad nim schronisko, Samotnia. Sudety. Patrzysz na mnie tymi głębokimi oczyma i uśmiechasz się najcudowniejszym uśmiechem na świecie. Jestem tu i teraz, z Tobą! Szmer górskiego potoku. Perlisty śmiech. Zapach Twoich perfum… Issey Myake. Ostre słońce na granatowym niebie, obłoczek jak malutka, uśmiechnięta owieczka. Na twarzy czuję Twoją dłoń. Twoje usta coraz bliżej, bliżej… Chłodne usta, dreszcz, spadający kamień… Nagle – prostujesz się gwałtownie, odchodzisz w tył. Policzki rozpłomienione, oczy niespokojne. Zza załomu ścieżki wyłania się mój najlepszy Przyjaciel. Darek. Ufnie patrzy mi w oczy. ON NIE WIE.
„Dziękuję, Bushi” – mówi do mnie – „że opiekowałeś się Ewą, kiedy musiałem zejść do schroniska”. Uciekam oczami w bok, kiwam głową. Ty patrzysz w stronę przełęczy, gdzie jest droga do Strzechy Akademickiej. Trzy lata temu byliśmy tu razem… Drewniany pokoik na poddaszu, okno, wielki, srebrzysty księżyc, cicha muzyka ze starego, małego radyjka… przytuleni… ciepło. Tak dobrze. Wędrówka rąk, gorące oddechy, łza… szepty, gdzieś w oddali szczekanie psa… zamiast słów – pocałunki, zamiast przyrzeczeń – pachnące włosy i promień księżyca na otwartej szafie, na której wisi kurtka… Czy może być aż tak dobrze? Chcę, żeby trwało!!! Ewo, Ewo, EWO!!!
„Chodź Kochanie” – powiedział Darek do Ewy, biorąc jej rękę w swoją dłoń. Poczułem ukucie w sercu – „Idziemy dalej. A Tobie, Bushi, dziękuję, możesz już iść do schroniska Pod Śnieżką. Spotkamy się wieczorem w Karpaczu”.
Ty nie spojrzałaś w moją stronę, zajęta patrzeniem na kolorowe kamienie pod nogami. Skinąłem im głową, odwróciłem się i poszedłem ścieżką w bok, pomiędzy stare sosny. Dopiero teraz po policzku zaczęła spływać mi łza. Otarłem ją rękawem kurtki. Czułem pustkę… Kiedy wyszedłem na polanę, usiadłem w mokuso, oczyściłem umysł z myśli a potem wstałem, ukłoniłem się i z uwagą oraz w skupieniu zacząłem wykonywać moje ulubione kata – Jion. Obserwująca mnie wiewiórka, gdyby potrafiła, pewnie postukałaby się w głowę…

Miłość…
To tylko działanie odpowiednich hormonów. Chemia.

A co mam powiedzieć?!...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Nina




Dołączył: 10 Lis 2006
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów

PostWysłany: Czw 21:48, 21 Gru 2006    Temat postu:

Miłość...

Żeby nie wiem co kto mi mówił, to nie uwierzę, że Miłość to sama chemia.
To silne uczucie, którego nie da się opisać. Słowami na pewno też jest trudno wyrazić czym jest, dopiero gdy przyjdzie do nas, można "zrozumieć" czym jest.

Jest kila rodzajów Miłości, Miłość rodziców do dzieci, Miłość dzieci do rodziców, Miłość braterska do Przyjaciela oraz Miłość dwojga ludzi do siebie, kobiet i mężczyzny.

Miłość również zmienia się z czasem. Gd jesteśmy młodzi Miłość też jest młoda, liczą się te pierwsze spojrzenia w oczy, pierwsze mocniejsze bicie serca, pierwsze trzymanie się za ręce, pierwsze pocałunki. To wszystko jest pierwsze i niepowtarzalne. Każdy chciałby żeby trwało to wiecznie, ale Miłość dojrzewa razem z nami.

Mój przyjaciel powiedział mi kiedyś coś mądrego. Gdy nam się ktoś podoba, to tak jakbyśmy mieli klapki na oczach. Widzimy tylko zalety i dobre strony drugiej osoby. Po jakimś czasie gdy te klapki spadną z oczu zaczynamy widzieć prócz zalet również wady. Jeśli mimo tych wad chcemy jednak z tą osobą być, to to co zostaje, to właśnie jest miłość. Kochamy drugiego człowieka nie za coś, ani po coś. Nie można powiedzieć dokładnie dlaczego się kogoś kocha, Po prostu się kocha. Miłość jest bezinteresowna.

Napisałeś shogun:
"Dlaczego nie chcę wybaczyć partnerowi? Bo to inna relacja? Bo duma? Honor?"

Trudno jest wybaczyć partnerowi wady. Poza tym, to również całkiem inna relacja. Partner, to osoba z którą mamy spędzić nasze życie i pewnie właśnie dlatego jest nam trudniej wybaczyć. Często mimo, że byśmy chcieli nie potrafimy. Dlaczego? Może dlatego, że boimy się zaakceptować jego wady, że nawet jeśli teraz moglibyśmy z nimi żyć, nie będziemy potrafili w przyszłości. Właśnie myślenie o przyszłości może zepsuć wszystko, ale to nie znaczy, że nie należy o niej myśleć. Poza tym może po prostu nie chcemy być ulegli, myślimy, że jeśli pokażemy raz, że potrafimy wybaczyć, to ta druga osoba to wykorzysta.
Dlatego tak ważne jest wzajemne zaufanie do siebie. Nie jest jednak łatwo zaufać drugiemu człowiekowi. O zaufanie trzeba zabiegać długo, ale nie słowami, tylko czynami, wzajemną pomocą i zrozumieniem.
Trudno jest też wybaczyć, gdy już raz zostaliśmy zranieni w Miłości, gdy mieliśmy złamane serce. Trudno później znowu kogoś pokochać, bo zawsze pozostaje obawa, że ktoś znowu nas zrani. Nie chcemy się wiązać i znowu cierpieć.

Miłość, to nie tylko radość i szczęście.
Miłość może przynieść nam najpiękniejsze i pełne szczęścia chwile, ale również smutek i cierpienie i ani tych, ani tych chwil nie zapomnimy do końca życia...

Ja nie zapomnę...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bushi




Dołączył: 06 Lis 2006
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 10:15, 28 Gru 2006    Temat postu:

Powiedzieć Ci nie mogę, jaki to żal bezbrzeżny:
Dzień dzisiaj taki biały i taki bardzo śnieżny...

Powiedzieć Ci nie mogę, jak mi ogromnie smutno:
Ale Ty pewno nie wiesz, co znaczy słowo "smutno".

Ach, pewno nie wiesz także, co znaczy "żal bezbrzeżny",
To nic... To nic nie znaczy... Dzień taki cichy, śnieżny.

To takie moje słowa, co Ciebie mi zabrały...
A może i przyniosły... Dzień cichy dzisiaj, biały.

(J.Tuwim)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Nina




Dołączył: 10 Lis 2006
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów

PostWysłany: Pią 16:41, 29 Gru 2006    Temat postu:

Adam Mickiewicz

NIEPEWNOŚĆ

Gdy cię nie widzę, nie wzdycham, nie płaczę,
Nie tracę zmysłów, kiedy cię zobaczę;
Jednakże gdy cię długo nie oglądam,
Czegoś mi braknie, kogoś widzieć żądam;
I tęskniąc sobie zadaję pytanie:
Czy to jest przyjaźń? czy to jest kochanie?

Gdy z oczu znikniesz, nie mogę ni razu
W myśli twojego odnowić obrazu?
Jednakże nieraz czuję mimo chęci,
Że on jest zawsze blisko mej pamięci.
I znowu sobie powtarzam pytanie:
Czy to jest przyjaźń? czy to jest kochanie?

Cierpiałem nieraz, nie myślałem wcale,
Abym przed tobą szedł wylewać żale;
Idąc bez celu, nie pilnując drogi,
Sam nie pojmuję, jak w twe zajdę progi;
I wchodząc sobie zadaję pytanie;
Co tu mię wiodło? przyjaźń czy kochanie?

Dla twego zdrowia życia bym nie skąpił,
Po twą spokojność do piekieł bym zstąpił;
Choć śmiałej żądzy nie ma w sercu mojem,
Bym był dla ciebie zdrowiem i pokojem.
I znowu sobie powtarzam pytanie:
Czy to jest przyjaźń? czy to jest kochanie?

Kiedy położysz rękę na me dłonie,
Luba mię jakaś spokojność owionie,
Zda się, że lekkim snem zakończę życie;
Lecz mnie przebudza żywsze serca bicie,
Które mi głośno zadaje pytanie:
Czy to jest przyjaźń? czyli też kochanie?

Kiedym dla ciebie tę piosenkę składał,
Wieszczy duch mymi ustami nie władał;
Pełen zdziwienia, sam się nie postrzegłem,
Skąd wziąłem myśli, jak na rymy wbiegłem;
I zapisałem na końcu pytanie:
Co mię natchnęło? przyjaźń czy kochanie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Nina




Dołączył: 10 Lis 2006
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów

PostWysłany: Wto 20:42, 02 Sty 2007    Temat postu:

Czy istnieje według Was „miłość od pierwszego wejrzenia”?
Czy myślicie, że można się tak w kimś zakochać?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rysa
Administrator



Dołączył: 04 Lis 2006
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów-Kraków

PostWysłany: Śro 17:53, 03 Sty 2007    Temat postu:

Myślę Ninka, że zakochać sie w kimś od pierwszego wejżenia można,
ale pokochać kogoś od pierwszego wejżenia sie nie da. Do prawdziwej miłości trzeba dużo więcej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
shogun




Dołączył: 08 Lis 2006
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: RZESZÓW-BIESZCZADY

PostWysłany: Pią 1:53, 05 Sty 2007    Temat postu:

Jasne że można zakochać się w od 1 wszego spojrzenia? Tylko to od nas samych zależy czy będziemy starali się by, nasza miłość mogła zaiskrzyć?
Moja ex powiedziała mi że w miłości jest tak jak na wojnie i trza o nią walczyć .
Pozatym Nino znamy się tyle lat a ciągle niezauważasz pewnych żeczy?

wiem dziewczynka lubi bawić się zapałkami - tylko czasem może niewie na ile może spowodować żaru Wink

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Nina




Dołączył: 10 Lis 2006
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów

PostWysłany: Nie 21:40, 07 Sty 2007    Temat postu:

Ja dla odmiany uważam, że nie można zakochać się od pierwszego wejrzenia.
Dlaczego? Bo według mnie żeby się zakochać, czy nawet zauroczyć trzeba więcej czasu i więcej razem spędzonych chwil. Może się mylę, a może mi się tylko wydaję, a może po prostu jestem za malutka, ale takie jest moje zdanie, bo mi do zakocha potrzeba troszke więcej...

A co do tego co napisałeś Shogun, to nie wiem ze bardzo o co chodzi i jakich rzeczy nie zauważam... Może mi to kiedyś wytłumaczysz?

Pozdrawiem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
shogun




Dołączył: 08 Lis 2006
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: RZESZÓW-BIESZCZADY

PostWysłany: Pią 5:31, 12 Sty 2007    Temat postu:

Nie gadaj, tylko całuj Razz

Dlaczego nie warto zaniedbywać pocałunków? Bo po pierwsze, odbija się to negatywnie na związku. Mniej pocałunków oznacza mniej czułości między partnerami, a przecież wzajemna czułość i bliskość są niezbędne, by związek kwitł. Po drugie, bez pocałunków trudno w pełni delektować się seksem. Pieszczota ust i języka - miejsc ciepłych, wilgotnych i wrażliwych - przypomina te najintymniejsze pieszczoty... i bardzo pobudza erotycznie. Całując się, odbieramy partnera wszystkimi zmysłami - jego zapach i smak mieszają się w głowie z jego przyspieszonym oddechem, dotykiem jego warg i rąk, nieco rozmazanym obrazem jego twarzy. Zapadamy się w swoich objęciach ogarnięci rosnącym pożądaniem. Wink

Pozdrawiam shogun


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bushi




Dołączył: 06 Lis 2006
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 11:47, 12 Sty 2007    Temat postu:

Wow, Shogun!
Przez chwilę myślałem, że trafiłem na zupełnie inne forum.
No, no... chyba z zaangażowaniem uprawiasz nie tylko sztuki walki.
Pozdrawiam, z uznaniem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Nina




Dołączył: 10 Lis 2006
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów

PostWysłany: Sob 15:01, 13 Sty 2007    Temat postu:

DLACZEGO WARTO SIE CALOWAĆ:

1. Mały całus niezawodnie poprawia samopoczucie.
2. Całowanie bardzo skutecznie odciąga uwagę od faktu, że w ogóle nie umiesz tańczyć.
3. Podczas namiętnego pocałunku spalasz 10 kalorii.
4. W czasie pocałunku można wymienić się swoją ulubioną gumą balonową.
5. Dzięki pocałunkom usta są jędrniejsze i bardziej czerwone.
6. Całowanie nie zna żadnych barier językowych.
7. Całowanie to świetny relaks.
8. Chociaż w czasie pocałunku można sobie przekazać mnóstwo bakterii, 95% z nich jest nieszkodliwe. O pozostałych 5% lepiej nie mówić.
9. Jeśli masz usta zajęte całowaniem nie musisz odpowiada na niewygodne pytania.
10. Całowanie sprzyja wytwarzaniu dużej ilości śliny niezbędnej do prawidłowego trawienia.
11. Całowanie zapewnia naturalny masaż ust.
12. Całowanie bez słów sygnalizuje facetowi, że ci na nim zależy.
13. Podczas całowania robisz sobie dodatkowo darmowy peeling ust.
14. Jeśli ukochana osoba gniewa się na ciebie po pocałunku zmięknie.
15. Porządny całus to najwspanialsza rzecz na świecie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rysa
Administrator



Dołączył: 04 Lis 2006
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów-Kraków

PostWysłany: Wto 22:55, 13 Lut 2007    Temat postu:

Miłosny temacik chyba będzie na topie bo jutro w kalendarzu Walentynki.
z tej okazji chcę Wam wszystkim życzyć duuuużo miłości;)

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Sob 1:25, 24 Mar 2007    Temat postu:

shogun napisał:
Jasne że można zakochać się w od 1 wszego spojrzenia? Tylko to od nas samych zależy czy będziemy starali się by, nasza miłość mogła zaiskrzyć?
Ktoś powiedeział mi że w miłości jest tak jak na wojnie i trza o nią walczyć .
Pozatym Nino znamy się tyle lat a ciągle niezauważasz pewnych żeczy?

wiem dziewczynka lubi bawić się zapałkami - tylko czasem może niewie na ile może spowodować żaru Wink

Pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
shogun




Dołączył: 08 Lis 2006
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: RZESZÓW-BIESZCZADY

PostWysłany: Wto 23:28, 27 Mar 2007    Temat postu:

Witam wszystkich Smile postaram teraz napisać troszkę więcej na ten temat bo moje Tao spotkało mi bliską memu sercu ukochaną
Gdy się kocha, to się o Niej myśli. Nie ma nic wspanialszego, niż dawanie dowodów tych myśli. Jest teraz tyle możliwości: sms-y, e-maile, wirtualne kartki, paczuszki wysyłane klasyczną pocztą, prezenty i kwiaty dostarczane przez posłańców. Czasem wystarczy strzał komórką czy zwykłym telefonem. To takie uśmiechy o treści „właśnie o Tobie pomyślałem”; „nie mam czasu do Ciebie zadzwonić, bo pracuję - ale myślę i jestem blisko”; „wiem że masz migrenę lub trudny dzień w pracy, więc nie przeszkadzam - ale myślę, jestem, jestem Twój”...
Gdy się kocha, to chce się z Nią po prostu być, jak najczęściej, w rozmaitych miejscach, okolicznościach, sytuacjach. Kochającemu mężczyźnie mogą sprawić przyjemność nawet stereotypowo przeklinane zakupy z Ukochaną. To niesamowite móc uczestniczyć w Jej ubraniowych, czy obuwniczych rozterkach; doradzać kolory (nawet jeśli się ich nie odróżnia); trzymać plik wieszaków, gdy Ona jest w przymierzalni; a później nieść z dumą reklamówki z zakupami i wysoko zadzierać głowę, gdy inne będą Jej zazdrościć takiego faceta (przecież mógł zostać w domu lub przy stoisku wędkarskim)...
Gdy się kocha, to się na Nią czeka. Można czekać z obiadem czy kolacją (nawet po prostu wyjętymi z lodówki i odgrzanymi), z masażem stóp, z miską albo wanną pełną gorącej wody (o ile wiadomo, że Ona już jest w drodze i zaraz zgrzytnie klucz w zamku). Zawsze jednak najprzyjemniejsze jest czekanie gdziekolwiek z całusem, przytulam, dobrym słowem, spojrzeniem i jeśli trzeba to nawet milczeniem. A przy okazji, czy może być coś piękniejszego, niż chwila, gdy Ukochana wraca do domu i jeszcze na progu rzuca się na szyję, dając do zrozumienia: „jak dobrze, że jesteś”? Jeszcze fajniej jest czekać na ulicy, zrobić niespodziankę po pracy, wsunąć do kieszeni lizaka, wziąć za rękę, otoczyć ramieniem i po prostu porwać Ją na oczach przechodniów; porwać swój Skarb...
Gdy się kocha, to chce się opowiadać o tym całemu światu. Można to robić spojrzeniem, gestem, słowem. Będąc z kochaną Kobietą wśród ludzi, dodawać jej otuchy lekko dotykając jej dłoni, porozumiewawczo patrząc w oczy lub mrugając, ukradkiem szturchając albo ocierając kolanem pod stołem w restauracji. W ten sposób w jednej strony to Jej potwierdza się swoje uczucia - z drugiej informuje otoczenie: „jesteśmy Razem”, „proszę nas traktować w kategoriach My”...
Gdy się kocha, to trzyma się stronę tej Jedynej - zwłaszcza w towarzystwie. Nawet jeśli się z Nią akurat nie zgadza (to nie ważne, będzie można o wszystkim podyskutować w drodze do domu przy okazji plotkując o spotkanych ludziach). Chodzi o to, by wiedziała, że nawet w drobnych sprawach jest ktoś, kto trzyma Jej stronę i nie zawiedzie - właśnie: nie zawiedzie zarówno w drobnych, jak i w poważnych... Nie może większego błędu, niż dołowanie Ukochanej w towarzystwie; przy pomocy uszczypliwego słówka załatwianie przy ludziach ukrytych zadrażnień...
Gdy się kocha, to kocha się Ją z całym inwentarzem: z rodzicami, koleżankami, znajomymi, kuzynkami oraz ich dziećmi (których imion, adresów i miejsc pracy najczęściej i tak się nie pamięta). I jeśli Ona opowiada o nich, to znaczy że są dla niej ważni. Kiedy więc słucha się tych opowieści, to jest to tak, jak gdyby Ukochana opowiadała nam o sobie. Dzieli się bowiem tym co ją martwi, intryguje, frasuje, dręczy, cieszy... Cudownie jest uczestniczyć niepostrzeżenie w Jej świecie i przez to stawać się najlepszym powiernikiem, kumplem, partnerem. I trzeba wiedzieć, że aby była w pełni Kobietą, potrzebuje tych ludzi, ich obecności, a najlepiej chciałby się im chwalić swoim mężczyzną...
Gdy się kocha, to wsłuchuje się w Jej potrzeby. Mogą być drobne i pozornie mało istotne - ale z wielu drobnych tworzy się cała ich masa, dobrze jest więc pomagać je zaspokajać systematycznie, by z czasem nie spadły na głowę jak bomba. Fajnie jest negocjować, uzgadniać stanowiska i osiągać kompromis (teraz Ty ustępujesz, a jutro ja - i na odwrót). Dzięki temu w codzienność nie wkrada się rutyna, pojawia się co chwilę coś nowego, a Dom jest Domem, wspólnym ważnym Miejscem, do którego chce się wracać - a nie tylko jadalnią i sypialnią...
Gdy się kocha, to Jej obraz jest pierwszą myślą po przebudzeniu i ostatnią przed snem. Jakże szczęśliwy jest ktoś, kto może zasypiając trzymać dłoń Ukochanej, a rano ujrzeć ją bez makijażu, albo wychodząc wcześniej do pracy pocałować jeszcze śpiącą w czoło lub pogładzić rozespaną po potarganych włosach, ujrzeć pomięty od prześcieradła policzek...
Gdy się kocha, to przyjemność sprawia każdy znak obecności Ukochanej. Pewnie, że niektóre czasem wkurzają, jeśli jest bałaganiarą. Ale wystarczy, że Jej zabraknie, nawet na kilka dni, to z sentymentem podnosi się Jej włos w łazience; poszukuje Jej zapachu na ręczniku lub chustce zapomnianej w przedpokoju; usiłuje się za wszelką cenę przypomnieć sobie Jej spojrzenie (rany, jakie to trudne zapamiętać spojrzenie!)...
Gdy się kocha, to chce się przeniknąć Jej myśli. I wtedy cudowną okazją do tego jedynego w swoim rodzaju intymnego kontaktu jest wspólne czytanie książki, oglądanie filmu, spacer po lesie, czy po prostu obserwowanie Jej przy codziennych czynnościach. Można wtedy zauważyć, jak pięknie skłania głowę czesząc włosy; jak delikatnie dotyka palcami składanej po prasowaniu bluzki; jak marszczy czoło lub wilgotnieją Jej oczy, gdy na ekranie lub w książce pojawi się odpowiedni motyw. Dobrze jest mieć własny, wspólny wiersz, ulubioną książkę, Tylko Naszą piosenkę lub film...
Gdy się kocha, to chce się dzielić z Nią własnym światem. Bzdurą jest twierdzenie, że Kobiety nie potrafią lub nie chcą uczestniczyć w „męskich” sprawach. Wspaniałe jest, gdy wraz z Ukochaną wykonuje się domowe czynności (szybko, jak najszybciej, by mieć czas na wspólne przyjemności). Cóż to za rozkosz, gdy w samym środku pracy poczuje się nagle na ramieniu ukochaną dłoń, na policzku policzek, usłyszy się głos mówiący: „nie jesteś zmęczony?”; „może Ci w czymś pomóc?”; „chciałbyś gorącej herbaty?”; „czy mogę się na chwilkę do Ciebie przytulić?”...
Gdy się kocha, to zawsze jest mało Jej dotyku. Szuka się więc okazji, by choćby tylko otrzeć się o Nią; przejść obok zaciągając zapachem Jej włosów; znienacka pocałować w szyję lub wziąć na kolana; mocno przytulić bez słowa; położyć się razem pod kocem choćby na chwilkę i zniknąć w cieple i mroku...

Mógłbym tak wymieniać i wymieniać te mniej lub bardziej zwyczajne okoliczności; poszukiwać coraz to nowych dowodów uczuć; marzyć z wykorzystaniem słów i obrazów. Oczywiście, że w każdym ludzkim Razem bywają lepsze i gorsze chwile. Gdyby zawsze było słodko i cukierkowo, to mogłoby zemdlić. Kiedy jednak po trudnych sprawach zwyczajnej codzienności, tuż obok jest Ta, której w taki właśnie sposób można okazywać swe uczucia, to ani deszcz za oknem, ani perspektywa trudnego zebrania w pracy, ani bolące oczy po całym dniu pisania nie są straszne, bo jest Ona, z którą można dzielić czas i przestrzeń, i budować, budować wspólną rzeczywistość, na warunkach uzgodnionych w codziennym dialogu. Taka jest prawdziwa miłość mężczyzny. Prosta, bez niedomówień, bez owijania w bawełnę, bez aluzji, półsłówek, gestów z ukrytymi znaczeniami. Oczywiście, one też z czasem się pojawiają i zaczynają nabierać treści - ale podstawa jest właśnie taka zwyczajna jak napisałem.
Pozdrawiam wszystkich in love Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum sztuk i sportów walki Strona Główna -> Inne Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin